Siemka wszystkim! 
 Co tam u was słychać? Jak wam mijają wakacje? W sumie zostało tak mało czasu i znów wstawanie rano, nauka do wieczora i zero odpoczynku.. Ale nie o tym dziś, ostatnio zauważyłam że panuje moda na bycie ' fit ' jedzenie pięciu posiłków dziennie co do minuty, ograniczanie się co do owoców, pieczywa i wszystkich rzeczy których lubimy. Szczerze mówiąc nie ma to dla mnie sensu bo dla was (nie chce nikogo obrazić, nie mówię o wszystkich tylko większości) bycie fit to jest właśnie to co wymieniłam: Ograniczanie się, zamęczanie ćwiczeniami i robienie wszystko na przekór organizmowi... Pod tym słowem kryje się tylko tak naprawdę nienawiść do siebie, chcemy być kimś kim nie jesteśmy, chcemy by nas ludzie podziwiali i na metr wyczuwali od nas że ta osoba spędza dużo godzin na siłowni! ta osoba żyje na warzywach! Ale.... Tak jakby się zastanowić: fit to znaczy zdrowie, a czy zdrowy człowiek ogranicza się? Ciągle odmawia sobie tego na co ma ochotę? Przestaje spotykać się ze znajomymi bo boi się jedzenia i boi się że za dużo zje i przekroczy dawkę kalorii? Boi się iść do babci na noc bo przecież tam nie ma bieżni ani roweru stacjonarnego? Hm.. większość osób tak właśnie się zachowuje, szczerze mówiąc dla mnie to nie jest zdrowe i chciałabym przedstawić wam podstawowe słowa co moim zdaniem oznaczają słowo fit: 
Zdrowy umysł - dla mnie to jest podstawą mieć zdrowy umysł, zdrowe podejście do życia, umieć pogodzić zdrowe odżywianie i ćwiczenia z codziennością, a nie zastąpić życia tym.. Oraz nie bać się jedzenia, po to jest stworzone abyśmy mogli je jeść, nie każdy może sobie pozwolić na kawałek czekolady albo ulubionych lodów.
Zdrowe ciało - dla mnie otyłość, nadwaga, wychudzenie, niedowaga to są choroby z których trzeba wychodzić, dla mnie zdrowe ciało to takie na którym nie widać wystających kości, od którego nie czuć śmierci i które nie odpycha, żeby być pięknym nie trzeba być chudym, trzeba być zadbanym i pokazać swoje jak najlepsze strony, mieć odpowiednią wagę przede wszystkim bo z ciałem zrobisz wszystko jeżeli jest ono zdrowe. 
Akceptacja siebie - zdrowy człowiek nie mówi jak bardzo siebie nienawidzi, zdrowy człowiek mówi sobie jak bardzo siebie kocha, jaki jest wspaniały i nie ciągle ubliża sobie tylko stara się aby być z dnia na dzień coraz lepszym. 
Więc jeżeli myślałaś że.. słowo fit to tylko męczarnia i liczenie kalorii to się myliłaś, zastanów się co to słowo dla ciebie znaczy i czy naprawdę twój tryb życia podkreśla czy jesteś zdrowym człowiekiem. 
Mam nadzieje, że zastanowisz się i zmienisz swoje złe nawyki, nie trzeba mieć najniższej wagi ani perfekcyjnie zbilansowanego dnia by być zdrowym, to trzeba mieć w głowie.
 
 ''Dream big, work hard and don't be an asshole" ~ Mike Shinoda
 Hej wszystkim!
Dziś chciałam wam przedstawić post, którego pewnie się większość z was nie spodziewała po mnie, że ja mogę motywować do czegokolwiek..I pewnie większość z was teraz pomyśli, że to na pewno post o motywacji do ćwiczeń, aczkolwiek nie.. Ten post jest motywacyjny ale do życia!
 Więc zacznę od tego, że wiele z was ma poważne problemy, nie będę wymieniać jakie bo każdy nawet najmniejszy problem jest bardzo ważny i po prostu jest ich mnóstwo, ponieważ jesteśmy tylko ludźmi to normalne, że czasem zdarzy się coś czego byśmy nie chcieli.. W takich momentach zwykle większość załamuje się, ma okropne myśli, robi sobie krzywdę, płacze z bezsilności.. Rozumiem aczkolwiek uważam, że żaden problem nie może tobą sterować, nie może ci powiedzieć jak masz żyć, nie może tobą rządzić, nie może ci wmówić jaka jesteś okropna, że powinnaś ze sobą skończyć.. No po prostu nie może! Jeżeli masz słabszą chwile w życiu pomyśl o tym że gdzieś na świecie ktoś właśnie jest zamordowany, zgwałcony, poniżany, skrzywdzony, zostawiony.. Pomyśl że nie jesteś sama, że nie wolno tak po prostu wszystkiego skończyć. Życie to ciągła nauka, nigdy nie było i nie będzie idealne chociażbyś była królową świata, zawsze znajdzie się jakiś problem, który trzeba pokonać, trzeba być silnym i walczyć, próbować się podnieść, bo to nie pierwszy i nie ostatni upadek jakiego doświadczyłaś... Gdy przewrócisz się ze schodów wychodząc do pokoju co robisz? zostajesz na ziemi i czekasz aż magicznie sama się znajdziesz na górze? Nie! Ty wstajesz i chociażby cię coś bolało to podnosisz się i idziesz dalej, wychodzisz aż będziesz mogła usiąść w swoim ulubionym fotelu i odpocząć, to samo jest gdy problem cię zaatakuje, myślisz że nie dasz rady ale ty dasz radę.. Jesteś wstanie wszystko zmienić, tylko musisz wstać i próbować.. Aby każdy następny dzień był lepszy od tego! 
Hejka naklejka! 
Tak się zastanowiłam i w końcu zebrałam się aby napisać ten post bo jest mi strasznie przykro że wiele dziewczyn teraz nienawidzi swojego ciała, twarzy, swojego wnętrza i wstydzi się samej siebie, trudno jej spojrzeć z uśmiechem na lustro bo widzi w sobie tylko i wyłącznie potwora oraz najgorszego człowieka na ziemi.. Przyznam się szczerze że wiele lat nie mogłam zaakceptować tego jak wyglądam, nienawidziłam samej siebie w całości, chciałam być kimś innym, zazdrościłam wszystkim moim koleżankom jakie to one są śliczne i mądre, a sama ciągle utrudniałam sobie to by siebie zaakceptować.. Powiem wam że wbrew pozorom akceptacja siebie jest bardzo prosta i nie sądziłam, że tak szybko jej się nauczę, że pokocham przede wszystkim swoją twarz bo zrozumiałam że dostałam ją od rodziców i jestem do nich podobna więc nie powinnam się jej wstydzić bo rodziców kocham bardzo mocno i tak już miało być, zaakceptowałam także swoje ciało bo robię wszystko aby z dnia na dzień było coraz lepsze, nie wstydzę się go.. Ale zanim zaakceptowałam siebie na zewnątrz pierw musiałam zrobić to w środku, mój mózg miał wmówione same wady i trzeba było to zmienić.. Z dnia na dzień przestałam na siebie mówić złe rzeczy, codziennie wstając z łóżka robiłam sobie cel aby dziś coś powiedzieć miłego sobie i pokochać siebie o jeden stopień wyżej niż zawsze, wydaje się śmieszne ale naprawdę pomaga, minęło parę tygodni i ja już znałam swoją wartość, przestałam się porównywać do innych bo nie ma drugiej takiej mnie na świecie! jestem wyjątkowa w swoim rodzaju! Ty musisz zrobić tak samo, stań przed lustrem, zobacz jaka jesteś śliczna, nie ma takiej drugiej osoby na świecie, spójrz jakie masz piękne oczy, piękne długie paznokcie, piękne dłonie, nogi, popatrz że każda dziewczyna może ci czegoś zazdrościć, masz piękne wnętrze, jesteś zdrowa, jesteś człowiekiem który może osiągnąć wszystko, możesz być swoją najlepszą przyjaciółką, możesz zrobić wiele w życiu ale musisz siebie pokochać.. Ciało jest z tobą na całe życie, nie można go ranić bo chcę przedstawić to, że z powodu braku miłości do siebie zaczynamy ranić swoje ciało tnąc się, raz to zrobisz i już nie skończysz, bo za każdym upadkiem będziesz myśleć że tylko to ci pomoże i że jest ci potrzebna dawka bólu.. Jednak takie myślenie to błąd, twoje ciało nie potrzebuje bólu tylko miłości od ciebie, chcę być po prostu kochane. To samo jest z umysłem oraz twarzą, będzie z tobą na zawsze i twarz dostałaś taką i możesz o nią tylko zadbać i będziesz piękna, a co do umysłu wystarczy odnaleźć w sobie swoją wartość, jesteś warta milion dolarów.. A wiesz dlaczego? dlatego że chcesz coś zmienić i żyć pełnią życia z miłością do siebie. 
Więc krótko mówiąc, aby zaakceptować siebie należy:
- Przestać porównywać się z innymi
- Pokochać siebie taką jaką jesteś
Ja wierzę że ci się uda, bo jesteś silna i masz wielką moc by wszystko zmienić. 
Mam nadzieje że post wam się podoba i chociaż troszkę z was będzie starało się zapominać o swoich wadach i doceniać to jakie jakie jesteście, bo gruby brzuch, krótkie nogi, małe oczy to nie jest wszystko, liczy się to co masz w środku. 


Hejka! 
Więc jak widać to jest moja pierwsza notka na blogu, szczerze mówiąc do założenia bloga byłam nastawiona w sposób negatywny aczkolwiek po rozmyśleniu stwierdziłam, że lubię pisać i warto czasem próbować nowych rzeczy... Ale nie przedłużając, chciałabym zacząć pierwszy post na konkretny temat. Chciałabym zacząć od poruszenia tematu jaki jest teraz większości dość bliski, sądzę że każda z nas próbowała chociaż raz się odchudzać, próbowała coś zmienić. Jednym wychodziło to lepiej innym natomiast gorzej ale w większość przeszła przez piekło jakim jest anoreksja i bulimia. Sama miałam okres czasu gdzie po prostu to było dla mnie życiem, to przejęło moje życie, nie wiem czy mogę nazwać się osobą chorą bo wcale się nią nie czułam...... ale to normalne w tamtym okresie zdaje nam się, że jest wszystko w porządku, że z nami jest dobrze.. Przecież my chcemy tylko dobrze wyglądać, chcemy czuć się dobrze przy innych, a na plaży pokazywać nasze idealne ciało i uśmiechać się do dziewczyn które mają fałdki, tłuszczyk i tylko cieszyć się jak bardzo nam zazdroszczą ale czy zastanawiałaś się nad tym czy jesteś szczęśliwa? Masz te wystające żebra, obojczyki, kręgi, wychudzoną twarz modelki, małą pierwszą cyferkę na wadze... Ale czy pomyślałaś chociaż raz jak wyglądasz w środku, a nie na zewnątrz? Pomyślałaś o rodzinie, która płacze nocami i modli się o ciebie żebyś przeżyła noc, abyś mogła normalnie wstać z łóżka i pójść umyć zęby.. Pomyślałaś o tym jak twoja psychika jest zniszczona? Tabela kaloryczna w głowie to nie jest zdrowy umysł, tabela spalania kalorii i katowanie się pod zimnym prysznicem to także nie jest prawidłowo rozwijający się umysł.. Mówisz że masz zdrowe ciało? To dlaczego trzęsiesz się z zimna i jesteś blada jak trup? Nie umiesz przyjąć do wiadomości, że nie jesteś zdrowa i dlatego też nie chcesz wyzdrowieć bo przecież zdrowy człowiek nie musi się leczyć, musi żyć.. Ale czy pomyślałaś o tym że to życie jest tylko ułamkiem sekundy, że w każdej chwili możesz stracić wszystko bo twój organizm powie dosyć? Zastanawiałaś się co będzie dalej? Będziesz się głodzić, prowadzić różne diety, głodówki, gdy zjesz za dużo będziesz wymiotować ale czy pomyślałaś o tym co będzie dalej? Przecież ty nigdy nie osiągniesz swojego celu, ciebie wciąż będzie za dużo, twoje oczy, twój mózg nie powiedzą ci prawdy, twoje lustro nie powie że jesteś piękna bo sama masz przed oczami otyłą osobę.. Anoreksja to choroba, prawdą jest to że nie da się z niej wyjść, nawet jak cię zamkną w szpitalu, dokarmią tak że przytyjesz i będziesz mieć normalną figurę to nawet wtedy będziesz chora, bo na zawsze zostaje mała cząsteczka tego ale to nie znaczy że musisz całe życie liczyć kalorie co do grama, bo ty jesteś silna i ty dasz radę osiągnąć wszystko, jeszcze dużo przed tobą. Czy zaczynając dietę myślałaś że kiedykolwiek ci się uda? Myślę, że nie.. To teraz jest dokładnie tak samo. Twój duch jest silny, twoje lustro może nareszcie powiedzieć prawdę o tym że jesteś piękna, dlatego że jesteś wartościowym człowiekiem, dlatego że możesz osiągnąć wszystko, spełnić marzenia, zwiedzić świat, zdobyć umiejętności, założyć rodzinę, jesteś jedyna w swoim rodzaju, doceń swoje zalety, wyeliminuj wady, przestań wmawiać mózgowi że jest cię za dużo tu i tam.. Dość..Ty jesteś idealna tylko musisz pokonać wszystkie lęki.. Hm łatwo mówić ale uwierzcie mi żeby żyć zdrowo wystarczy niewiele, naprawdę..Wystarczy siebie kochać, mówić sobie komplementy i akceptować siebie oraz codziennie rano wstawać z pozytywnym nastawieniem i uśmiechem na twarzy, że koniec męczarni, zaczynasz nowe życie. Jeżeli to zrobicie, możecie się śmiać z anoreksji bo to wy i tylko wy jesteście silniejsi od niej ale nigdy nie zaczynaj od jutra, zacznij od teraz, od tego momentu.. Nawet jeżeli upadniesz to wstań, podnieś głowę i idź do przodu bo świat nie kończy się na kilku upadkach, świat skończy się jeżeli zostaniesz w tym bagnie. 
Chciałabym się na koniec podzielić z wami moimi motywacjami do nie poddania się i życia zdrowo. 
Mam nadzieje że pierwszy post zachęcił was do zmian w swoim życiu i że chociaż troszkę osób przestało myśleć tak jak do tej pory i będzie się starać myśleć zdrowo, ponieważ życie jest tylko jedno trzeba wykorzystać każdą chwile na 100% bo nie wiesz co się stanie jutro..